czwartek, 2 lipca 2015

G.Verdi - aria Violetty "È strano... Ah, fors'è lui... Sempre libera" z op. "Traviata"


Tekst:

È strano! è strano!
In core scolpiti ho quegli accenti!
Sarìa per me sventura un serio amore?
Che risolvi, o turbata anima mia?
Null'uomo ancora t'accendeva
O gioia ch'io non conobbi, essere amata amando!
E sdegnarla poss'io
Per l'aride follie del viver mio?


Ah, fors'è lui che l'anima
Solinga ne' tumulti
Godea sovente pingere
De' suoi colori occulti!
Lui che modesto e vigile
All'egre soglie ascese,
E nuova febbre accese,
Destandomi all'amor.

A quell'amor ch'è palpito
Dell'universo intero,
Misterioso, altero,
Croce e delizia al cor.

A me fanciulla, un candido
E trepido desire
Questi effigiò dolcissimo
Signor dell'avvenire,
Quando ne' cieli il raggio
Di sua beltà vedea,
E tutta me pascea
Di quel divino error.

Sentìa che amore è palpito
Dell'universo intero,
Misterioso, altero,
Croce e delizia al cor!

Follie! follie!
Delirio vano è questo!
Povera donna, sola
Abbandonata in questo
Popoloso deserto
Che appellano Parigi,
Che spero or più?
Che far degg'io!
Gioire,
Di voluttà nei vortici perire.
Gioir! Gioir!

Sempre libera degg'io
Folleggiar di gioia in gioia,
Vo' che scorra il viver mio
Pei sentieri del piacer,
Nasca il giorno, o il giorno muoia,
Sempre lieta ne' ritrovi
A diletti sempre nuovi
Dee volare il mio pensier.

Tłumaczenie:

To dziwne! To dziwne!
Jego słowa są wyryte w moim sercu!
Czy nieszczęściem byłaby prawdziwa miłość?
Jak myślisz, moja zgnębiona duszo?
Żaden mężczyzna jak dotąd nie rozpalił w tobie płomienia.
Och jakaż to niespotykana radość, kochać i być kochaną!
Jak mogłabym tym wzgardzić
i wybrać bezsensowne przyjemności mojego życia?

Ach, być może to on, którego moja dusza
samotna pośród zgiełku
z radością malowała
tajemnymi barwami!
On, który dyskretnie i czujnie
przyszedł do mojego domu, gdy byłam chora
I rozpalił nową gorączkę
budząc mnie do miłości.

Do tej miłości, która jest serca biciem
całego wszechświata,
tajemniczego, dalekiego,
bólu i uciechy w sercu.

Gdy byłam dziewczynką, niewinną
i nieśmiałą w pragnieniach
Ukazał mi się najsłodszy obraz
mężczyzny z przyszłości.
Gdy na niebie ujrzałam
blask jego piękna
całą sobą poczułam
ów boski błąd.

Poczułam, że miłość jest serca biciem
całego wszechświata,
tajemniczego i dalekiego,
bólu i uciechy w sercu!

Szaleństwo! Szaleństwo!
To jedynie próżne rozmyślania!
Biedna kobieta, samotna,
opuszczona pośród
tej tłocznej pustyni,
którą nazywają Paryżem.
Na cóż więcej mogę mieć nadzieję?
Co powinnam robić?
Bawić się,
aż zginę w wirze pożądania.
Bawić się, bawić się!

Muszę zawsze być wolna,
mknąć od przyjemności do przyjemności.
Chcę by moje życie przeszło
ścieżką rozkoszy.
O świcie i o zmroku
zawsze radosna, gdziekolwiek będę,
myśli moje zawsze pofruną
w stronę uciechy.

  

0 komentarze:

Prześlij komentarz